Chłopiec mój z marzeń
Widząc w lustrze białego nieba,
odbicie bliskie mojemu sercu,
z każdym drżeniem dłoni, czułam
bliżej i bliżej, ciepło uczuć
chłopca z skrywanych marzeń.
Czekałam na to spojrzenie,
wiele czasu, co nauką się stał,
a gdy teraz dotykać mogę dłońmi,
najpiękniejszy owoc Boga,
poje stęskniony umysł, słodyczą.
Zatrzymałeś chwile na wiecznie,
zatapiając płomienisty smak
pocałunku, boskiej rajskości ust.
Szeptem rozkołysałeś w nas cisze,
nucąc piosnkę złocistej miłości.
Nauczyłeś mnie kochać szalenie
i wtem jak anioł otuliłeś dusze
pięknem, szczęścia najwyższego.
Nocą sny rysujesz spokojne i
dniem otwierasz czar uśmiechów.
Prabuty; 28.11.2007rok
Komentarze (1)
Bardzo ładnie:)