Choć nie chcę
popołudnie,na parę godzin przed śmiercią cioci D….przed 22 już był koniec,nie zdążyłam napisać dla niej obiecanego wiersza…po raz kolejny nie dotrzymałam obietnicy…
Może ta łososiowa lilia
była kwiatem nieszczęścia?
Kolejny już raz
nie zdążę
Jeden z moich
Mistrzów Życia właśnie odchodzi
Odrobina szczęścia
przypłacona huraganem cierpień
Choć nie chcę
muszę się z tym pogodzić
Niepewność do życia-wzrosła
Niechęć do ludzi-także
Cierpienie w samotności
i walka w głębi duszy
o krztynę uśmiechu
To już ostatnie dni
nim sen się skończy…
Zepsuty Ideał
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.