I choć sam w ciemności...
Gdy siedzę sam w pokoju...
Głośnym echem dźwięczą metalu sploty
przy sercu drewniany rezonans drży.
I choć sam w ciemności siedzę
zaraz obok siedzisz przy mnie Ty.
Palcami po zimnym metalu przebiegam
jeden za drugim płyną smutne dźwięki.
I choć sam w ciemności siedzę
na ramieniu czuję ciepło Twojej ręki.
Lekko się kołysząc gram po cichu
światu na przekór i ludziom wbrew.
I choć sam w ciemności siedzę
słyszę aksamitny głos, Twój śpiew.
Muzyka cichnie, zamknięte otwieram oczy,
umysł powraca, już na pewno wiem,
Że choć sam przez ciemne życie idę
Ty jesteś zawsze obok mnie.
... grając na gitarze.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.