Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Chochliki

Gdzie wciąż znikają kruche ciasteczka
przechowywane w ogromnym słoju?
Pies ich nie jada; pytam córeczkę,
mówi, że zjadł je ciastkowy potwór!

Pora na obiad, wyciągam sztućce,
znów gdzieś się podział jeden widelec.
Synuś go znalazł w rogu pod łóżkiem.
Sztućcowe skrzaty widać istnieją!

Nocą opróżniam pralko-suszarkę,
sortuję, składam... To ci historia
- cztery skarpetki nie mają pary.
Pewnie grasował tu skarpetojad!

Nie zapraszamy stworów do domu,
jednak przychodzą w czapkach niewidkach
i zabierają co się spodoba,
strzeż swoich skarbów, żeby nie znikły!

Dodano: 2017-04-07 16:23:22
Ten wiersz przeczytano 2250 razy
Oddanych głosów: 63
Rodzaj Rymowany Klimat Wesoły Tematyka Fantastyka
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (75)

Ewa Marszałek Ewa Marszałek

Śliczne! U nas w domu te duszki nazywaliśmy toniejami
/ od: to nie ja ;)/.

krzychno krzychno

Chyba wszędzie
w każdym domu
nas wkurzają
po kryjomu:)


Pozdrawiam:)

Nel-ka Nel-ka

swietnie:_):)

bielka bielka

Teraz już wiem, czyja to robota:)
Fajny:) pozdrawiam:)

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

a to dopiero chochliki
trzeba pilnować tych skarbów chyba,że ktoś lub iw
skarpetkach chodzić nie do pary
miłego dnia:)

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

użytkownik usunięty
użytkownik usunięty
2017-04-08

masz świetne poczucie humoru. wiersz - palce lizać.
skarpetojad - ha,ha,ha
pozdrawiam :)

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

masz świetne poczucie humoru. wiersz - palce lizać.
skarpetojad - ha,ha,ha
pozdrawiam :)

AMOR1988 AMOR1988

Fantastycznie wesołe :)

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Racja, trzeba pilnować skarbów, a najlepiej, gdy robi
to mama ;)))
Pozdrawiam z podobaniem :)

Turkusowa Anna Turkusowa Anna

Halinko, pewnie, że pamiętam ten wiersz :)I pamiętam,
że poprawiałam Twój wiersz, zawsze miło sobie
wspominam pracę nad wierszami, czy to moimi, czy
innych Bejowiczów. I nie pisz, że zaśmiecasz, po to są
komentarze by pisać :)

Turkusowa Anna Turkusowa Anna

Panie Yanzem, dziękuję za pochwałę, cieszę się, że
wierszyk się spodobał. Pan rzadko komentuje wiersze,
tym bardziej cenny jest dla mnie Pański komentarz. I
dziękuję za wskazanie błędu, już poprawiam :)

wandaw wandaw

ha ha ha samo życie z dorastająca młodzieżą
Bardzo obrazowo i z humorkiem - :)
Podoba się i to bardzo Aniu
Pozdrawiam serdecznie :)

cii_sza cii_sza

przepraszam, ze Ci zaśmiecam pod wierszem, ale bardzo
chciałam Ci go przypomnieć.

cii_sza cii_sza

bardzo fajne ciepłe domowe spojrzenie:)
Aniu robię porządki w archiwum.
Pamietasz ten wierszyk?:)
DLa Ciebie i Wolfa napisałam dwa lata temu, gdy
uczyłas mnie liczyć zgłoski, stosowac sredniówkę i pól
nocy pomagałaś przy moim "Kamieniu". Nigdy tego nie
zapomnę. To moje najmilsze wspomnienia z beja:) Chyba
go ponownie opublikuję. Nikt już nie pamięta, a jest
mi tak bliski, choć rymów w nim dokładnych od
groma;)))


Leczenie wiersza

Wiersz się narodził łzą i bólem
lecz i nadzieją. Szła do nieba.
Miał serce, duszę i z pewnością
wzruszał, słowami cicho śpiewał.

Lecz wynikł kłopot, matka wiersza
nie przeszła badań prenatalnych.
Maluch uszczerbki miał na zdrowiu,
a był dzieciaczkiem niebanalnym.

Wiersz bardzo kulał, choć nie leżał.
Cierpiał na wiele przypadłości.
Biodro zwichnięte, noga boli.
Nie mógł pofrunąć. Miał trudności.

Matka się bardzo zamartwiała.
Kupiła maści, znane ziółka.
Zaczęła też terapię moczem,
mokre kompresy, lek w ampułkach.

Wtedy przyjechał ordynator,
wraz z panią doktor. Z tytułami.
Konsylium ważne powołali,
by nie powłóczył kończynami.

Doktor odstawił liść konopii,
zakazał sikać i nacierać.
Szuflady ważne pootwierał.
Skalpel! zarządził. Trzeba szperać.

Pani doktor w nocy nie spała,
zmieniała bandaż i kroplówki.
Póżniej głaskała i mówiła:
Już będziesz zdrowy mój malutki.

Mamusia wiersza promieniała,
że wreszcie ktoś mu podał rękę.
Bez honorarium i koperty,
zechciał uleczyć jej perełkę.

Wiersz teraz dumny, choć w szeregu.
Szczebelków trzyma się drabinki.
Do pani doktor i doktora
puszcza dziś oko, robi minki.

No a mamusia zadowolona,
bo troszkę wyżej zaczął hulać.
Bardzo ostrożnie i z czułością
kołderką uczuć go otula.

Ewiann Ewiann

U mnie w domu, te potworne potwory zrobiły sobie
magazyn w pokoju mojego syna. I niestety jakoś się
ciągle dogadują ;) +

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »