Cholerny czas
Światło przyćmione ciemnym abażurem,
jej źrenice powieką przymknięte, kuszą.
Piersi sterczące jakby – wykrochmalone,
alabastrowe ciało przyciąga wzrok.
Tyle czaru w jednym miejscu,
oczy jakieś rozbiegane,
taki brzuszek...
a pod brzuszkiem – nie napiszę,
wierzcie mi – ręka drży.
Obok łóżka stoję ja,
laska w dłoni mocno drga.
Kto rozebrał mnie i po co?
Czuję jak się ręce pocą,
w oczach jeszcze wciąż ten błysk...
cztery wiagry – a tu nic.
Komentarze (31)
Wesoły i romantyczny, pozdrawiam:)