Chora optymistka
Nie urodziłam się milionerką, a szkoda!
Do pięknych też nie należę, niestety!
Moje życie to wieczna przygoda
w której staram doszukać się mety.
Raz pod górkę,raz z górki,raz zakręt,
potem chwilkę prościutko do przodu.
Zawsze cieszy mnie taki moment,
nie ma przecież nic bez powodu.
Czasem padam zupełnie niziutko,
odbijanie od dna ciężkie bywa.
Zapominam szybciutko co było,
dla mnie chwila obecna prawdziwa.
Zakopuję problemy głęboko,
w optymiźmie się kąpię codziennie.
Uśmiechnięta chodzę na boso
bo wiem dobrze ,że lepiej będzie.
Minawia dzięki:) Villain78-masz rację zmieniłam dziękuję:)
Komentarze (25)
bardzo zgrabny wierszyk, niezłe rymy...dobry w
odbiorze
Jesteś bogata duchem.O twoim pięknie świadczą twoje
wiersze. Ale twój optymizm powala mnie na kolana.
Serdecznie i ciepło cię pozdrawiam z krainy klęski
żywiołowej.
Pomysł na wiersz fajny, zaraź i mnie takim optymizmem
bardzo mi go potrzeba.
Z optymizmem naprzód trza kroczyć, choć fortuna kołem
się toczy.
mam nadzieję, że zaraźliwy ten optymizm, bo cierpie na
deficyt:)
Zgrabnie napisany, nawet odrobina zdrobnień pasuje do
optymizmu.
Zaraźliwy ten optymizm.Ale metoda wspaniała na
życie.Ciekawy pomysł na temat wiersza.
Ja też jestem optymistką,lepiej uśmiechac się niż
smucić,ładny wiersz,pozdrawiam:)
Witam. Po przeczytaniu wiersza Twój optymizm udzielił
mi się. Z uśmiechem pozdrawiam.
Kąpiel w optymizmie jest w takim stanie jak
najbardziej wskazana,