Choroba próżności
Tęsknię za światem, przesiąkniętym
dobrocią.
Dzisiejszy świat.Czy mnie jeszcze
zdziwi?
Bunty,rozboje,obojętność na ból.
Czy nie ma lekarstwa na świata rany?
Czy wszyscy jesteśmy już przegrani?
Spójrz w lustro, w swą własną duszę.
Krzyk-to świata o pomoc wołanie.
Wołanie o radość,szacunek, i miłość.
Tak proste potrzeby dla świata
wielkiego.
Która apteka ma takie lekarstwo?
By ludzi oblać miłością!
By szacunek do życia nie był nicością!
Czy ktoś chce leczyć chory świat?
Nie słychać nic...chory ład.
Samemu nie zdziałam-pomoc potrzebna!
Jest nas przecież tylu.Słyszycie!?
Jest nas przecież tylu...
Komentarze (3)
/Która apteka ma takie lekarstwo?
By ludzi oblać miłością!
By szacunek do życia nie był nicością!/ Ładnie
opisałeś ten stan rzeczy i ...uczuć, zachowań i
stosunków międzyludzkich!
zgadzam sie,trzeba o tym pisac.ale chyba nie ma
"lekarstwa na swiata rany" ..
Dlatego, że jest jak jest, warto i trzeba o tym pisać.
Całkiem dobrze ujęty temat w słowach wiersza.