Chorobliwa zazdrość
Wrócił do domu mąż nieco spóźniony,
A już na progu wpadł w wywiadu szpony,
Tysiące pytań zadawała żona,
Żadnym alibi jej nie mógł przekonać.
Dowodów zdrady, blond damskiego włosa,
Szukała by mu na łbie kołki ciosać,
Gdy nie znalazła, wykrztusiła łzawie
- Ty nie przepuścisz nawet łysej babie.
Komentarze (37)
Uśmiech nie schodzi mi z ust .............. lubię, gdy
ktoś tak podchodzi do pisania... na wesolo i pogodnie.
Bawi się tym, co robi i pozwala bawić się innym.
piękna fraszka ... uśmiałam się :)
Takiej puenty sie nie spodziewałam , brawo.
Na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Ach te kobiety...
Ładna fraszka.
Chorobliwie zazdrosnej osobie nigdy nie da się
udowodnić , że nie ma racji.Bardzo, bardzo zabawnie to
opisałeś...:-)
Usmialam się.Swietnie ujety temat.
No i o to chodzi...na wesoło dziś ten profil.
Fantastycznie wesołe, ale żal mi tej kobiety.Czemu
musi być tak podejrzliwa?
BRAWO!!! Skąd czerpiesz te prawdy życiowe;) Pozdrawiam
- Ty nie przepuścisz nawet łysej babie.
-NO TAK:)super:)
świetne .. krótkie ... treściwe .. i jakże prawdziwe
..
siwetny pomysl ,piekne wykonanie,usmiech na twarzy to
moje doznania.+
Świetne,Na końcu buchnęłam śmiechem.Brawo!!!
I jak tu dogodzić, by sobie nie zaszkodzić. Świetna
fraszka.
Chorobliwa zazdrość jest bardzo nagannym objawem, a ty
tak uroczo i zabawnie o tym piszesz. Groteska
najwyższej klasy.