Chwiejny wiersz o przyczynach
Ech człowieku,
za co siebie tak nie lubisz,
że oglądasz z ciekawością,
samo dno butelki,
a tam studnie dudnią,
śmieją się upiory z bajek
i przez wilki z lasu
sto kapturków wywołanych
wyda dziki lament.
Ech człowieku jaka słodycz
zatruła wątrobę,
że już nie popłynie
gorycz łzami,
choć oczy masz szkliste,
jak po deszczu marmur,
żal się skroplił
do niewypłakania.
Ech człowieku,
bracie o trzęsących dłoniach,
bliżej tobie do osiki
w przygięciu siostrzanym.
Co ci po przydrożnym rowie?
Wolności w nim nie ma.
I nie warto jesiennego
bólu ukorzeniać.
Nazwij, co cię boli.
Komentarze (32)
Smutne jest zapijanie swych smutków. Bardzo ładny
wiersz. Pozdrawiam!
chyba depresja jesienna nas dopada marcepani