chwila
Ciepły promyk słońca
muska moje lica.
Zamykam cicho oczy,
zapadam się w półmroku.
Twój oddech na mej twarzy,
palce błądzą szukając siebie
rysują drogę ognia.
Urywany oddech nasz
tęsknota, pustka
choć na chwilę wypełniają się.
Wyrwany okrzyk serca
przerywa teraźniejszość naszą.
Zagubione w słońcu oczy
szukają bezskutecznie twego cienia.
Radość dnia znika w przypływie niosącym
smutek na tratwie ze starych wspomnień.
Komentarze (1)
Dla mnie subtelny, zwiewny wiersz:)