Chwile razem
Już nie podniosę się nigdy z tej
rozpaczy...
Nie otworzę oczu na tą nieuczciwą stertę
pustych ciał,
pozbawionych dusz, uczuć i czułości.
Zapomniałem jak to jest być kimś pośród
ciemnej pustyni,
byłaś latarnią przy której wschodziło
słońce każego ranka.
Nie potrafię skupić myśli pośród
wieczerzy,
odchodzisz tak prędko sprzed moich oczu,
jesteś jak powietrze które ulatnia się z
każdą kruchą chwilą.
Nie umiałem Ci odmowić, tak bardzo Cię
kochałem.
Dażyłem Cię szacunkiem, miłością, nad którą
pracowałem całe życie w pocie czoła.
Znikłaś, nie pozostawiając po sobie
znaku...
Tak bardzo brak mi tych wszystkich chwil
razem wspólnie spędzonych.
Pamiętam, jak byliśmy młodzi,
zawsze szczerze sie uśmiechaliśmy...
Twe oczy... rozumieliśmy się bez słów,
każdy Twój skromny gest napawał mnie
optymizmem.
Daleko było szukać mi odpowiedzi na
dręczące mnie pytania.
Zbyt szybko przeminełaś.
Zbyt wolno upływał czas który Ci
poświeciłem,
żałuję za wszystko czym Cię uraziłem,
tak mi wstyd, ciąży mi na sercu jak
kamień,
moje poczucie winy.
Już nie zdażyłem powiedzieć jak bardzo Cię
potrzebuję,
nie zdążyłem... powiedzieć co dla mnie
znaczysz...
nie zdążyłem powiedzieć jak bardzo Cię
kocham,
bo odeszłaś...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.