Chwilowe upadki
Masz oczy smutne, spragnione uczucia...
pokrywa mnie mgiełka twojego oddechu,
chłód owijający nas wokół palca
zatruwa szpetne spojrzenia.
Słyszę cię w zielonych źrenicach
choć jesteś tylko pyłkiem świata
walczysz mężczyzno odważnie ze mną,
by wygrać pojedynek naszej miłości.
To jest nasz pierwszy taniec.
Mówisz o nienarodzonej miłości,
zaopatrzeniu w dwa serca...
Życzę ci chwilowych upadków.
I bytowanie w niedotykaniu ust.
Owiń się szczelniej pojedynczym kocem.
Po co marznąć ma twoja dusza,
gdy ucieknę z nagim rozweseleniem
wprost do ramion ukochanej?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.