Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

A ci, co nieśli gwoździe,...

:)bardziej spenseriańsko przedwielkanocnie :)

I.
A ci, co nieśli gwoździe, spóźnili się trochę
tłum zgęstniał napowietrznie, straże dzielą ścieżki
spychając ciała gapiów przesiąknięte potem
(patrz: zaraz tutaj przyjdzie, potem będą nieśli

stipes, bo dla skazańca trochę jest przyciężki)
przekupnie przekrzykują gwar „tu słodkie figi,
ananasy, daktyle i słone orzeszki”
obok znowu dzieciarnia raźno kręci frygi,

podpłomyki się pieką, palenisko dymi
kot przemyka w cień chłodny posuwistym krokiem,
skwar, handlarz drobiu pluje pestką z dyni
w koguta, który w klatce dopadł właśnie kwokę

(„jajek z tego nie będzie, nie na harce pora”)
w słońcu mętnieją łuski ryb prosto z jeziora.


II.
W słońcu mętnieją łuski ryb prosto z jeziora
Karpie, wyborne sumy i świeżutkie brzany,
szarpie ostro postronkiem wychudzona koza
„weź to bydlę bo zaraz przewróci stragany”

krzyczy handlarz, za chwilę lecą z trzaskiem dzbany,
tysiąc i jeden ozdób, tkanin zwiewnych bele,
rzemyki do sandałów i perskie dywany
towar za tysiąc szekli na ziemi się ściele

już złapali za kije, krew się w żyłach grzeje
krzyk w gardłach rośnie dźwiękiem lekko przykurzonym,
padły pierwsze przekleństwa, rzucono kamienie,
gdy miedzianym jękiem wszystko przytłoczyły trąby

tłum na kordon napiera, trzeszczą w ścisku żebra
skazaniec wraz z asystą w podróż się wybiera.

III.
Skazaniec wraz z asystą w podróż się wybiera
(‘czy jest chociaż przystojny, powiedz czy go widzisz
- ciekawska z tyłu tłumu głośno się wydziera)
wszyscy chcą bliżej, tłoczniej, nikt już się nie wstydzi

pchają, jęczą i suną, jakby wzięci w tryby
amoku, krwi zapachu, niewzruszony wcale
odbija falę ludzką straży kordon sztywny
konwój w ostatnią drogę przesuwa się dalej

już ci o słabszych łokciach gdzieś z tyłu zostali,
złodzieje umykają niosąc pełne mieszki
w rozgardiaszu zupełnym sprawnie urzezane
pobity handlarz zbiera z ziemi garnków resztki

zgięty za brzuch się trzyma, zanosząc się szlochem
A ci, co nieśli gwoździe, spóźnili się trochę.











autor

komnen

Dodano: 2008-02-26 15:05:23
Ten wiersz przeczytano 803 razy
Oddanych głosów: 11
Rodzaj Rymowany Klimat Pesymistyczny Tematyka Wiara
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (5)

Bałachowski Bałachowski

Ten wiersz jest usprawiedliwieniem, zwieńczeniem,
celem całego twojego tworzenia. jeślibyś nawet nigdy
nie napisał niczego więcej - to ten wiersz już
wystarcza.

lady_makbet lady_makbet

scena po scenie...jak ktoś wcześniej wspomniał... ale
nie głównego wątku drogi krzyżowej...mimo, że tuż "za
Jego plecami" . Rzadko powstają takie obrazy tła... a
wszystko w nieskazitelnej formie - genialne!

Betty Morris Betty Morris

Fantastycznie, jaskrawo nakreslony kazdy obraz. Tak
pisze profesjonalista a nie amator - jestem
zafascynowana poziomem warsztatu i tylko dziwi mnie
fakt, czemu ilosc oddanych glosow na to dzielo jest
tak znikoma...

a-co a-co

bardzo dobry dobór słów.....obrazowo przesdtawiasz
scenę po scenie...brawo!

KwaKwa KwaKwa

Wow!! :) Nie używając słów typu: Jezus, ukrzyżowanie,
zbawienie itp. świetnie przedstawiłeś drogę krzyżową i
atmosferę tego zdarzenia. Rewelacja .... Bardzo
obrazowo i chyba narysuję, jakąś grafikę do tego
wiersza :))

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »