Ci mali też piszą, piszą i piszą
Trochę o sobie wstydliwie
W metafizyce mali poeci rozkochani
Prawią o miłości jak ssący osesek u
niani
Potrafią słowa skąpać z kryształowej
fali
I ciągle szukają nie znajdując przystani
Ci mali nie marzą by być wieszczami
Chociaż gdy ich czytają, serce im krwawi
Nie zazdroszczą potęgi słowa u innych
I nie znajdują w sobie ze są mali
winnych
Gdy u nich fraza jak sztylet w piękno się
wbija
Dla nich to najszczęśliwsza minuta.
godzina
W tedy malują słowem niewinność białą
lilię
Z ich twarzy zadowolenie i radość bije
Dla małych poetów wiosnę mieszają z barwą
jesieni
U małych nawet na bukach, rośnie kiść
czerwieni
Mają coś z wieszczy, bo piszą po polsku bo
są u siebie
Bo wyrośli tak jak oni na tej samej
polskiej glebie
Autor: mały poeta slonzok
Bolesław Zaja
Poetazeslaska.com
Komentarze (4)
Słowa z serca płynące i w końcu okraszone nutą
patriotyzmu.
Dziękuję Bolesławie.
ciekawa refleksja
piszemy z potrzeby serca.
Hej wiersz śliczny j ja ze śląska, nie za wysoki.
Plus zostawiam, bo wiersz interesujący