Cicho sza
uciekającym przed litością
Myślała że jest szalona
i wszyscy wiedzą o jej słabości
Lecz już odmieniona
odgradza ich od złych wiadomości
Z lękiem spojrzała do lustra
przerażona swej bladości
Nie patrząc na innych gusta
pudrem nabierała godności
Czuła że ból ją przerasta
bała się tej słabości
Zaciskając zęby i usta
unikała innych żałości
Będzie w tej ciszy dalej podążała
chowając w sobie płomień bezradności
Oby jej dano- by jak owoc przejrzała
i doczekała korony starości
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.