Cichy Anioł
Beztroskie życie małolatów,
Beztroskie...
Lecz jednak skomplikowane.
Jeden wypad, jedno wyjście tam,
Na zewnątrz, bo nudno siedzieć-
Cały czas w tym samym miejscu...
Jedno spojrzenie,
Jeden uśmiech nieśmiały...
Wydawał się być cichym Aniołem.
Jedno zadrganie serca...
Szybsze bicie jego,
Jeden wdech powietrza.
Jedno zakochanie?...
Tej dziewczyny uczucie-
Bez opamiętania...
Kochała Jego, broniła,
Czekała, tęskniła, myślała...
Myślała, że On to samo robi.
Miłość ślepa i naiwna-
Mówiła sobie pod nosem...
Siedząc teraz tam-metr od Niego.
Patrzyła jak pije,
Słyszała słowa kolegi Jego,
Które Jej uczucie raniły...
On tylko siedział z uśmiechem,
Został cichym Aniołem...
Bez słowa odeszła... ze smutkiem...
Lecz nadal czeka na Niego?
Nadal na miłość Jego...
Mówiła przecież...
"miłość ślepa i naiwna..."
Bowiem, wiedziała, że nie odejdzie...
...Od tego Anioła ciszy i uśmiechu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.