Ciemność
Kartki papieru, cień dłoni piszącej
słowa
Blask świecy na twarzy, w myślach
skupienie
Nie patrzę w duszy cierpienie
Widzę, to co sprawi mi bicie serca
Radio na baterie nuci dobrą muzykę
Ciepły oddech mamy za ścianą
A ja nie patrząc na jutrzejsze lekcje
Zdobywam szczęście w fantazji słowach
Marzenia o wielkiej miłości gdzieś w
duszy
Błąkają się w korytarzach wielkiej
nadziei
Skąpany w nurcie „Dumas’a” i „Popiołów”
Odrabiam lekcje …. na pograniczu światów
Kroki bladego świtu tuż za oknem
Oczy w pół przymknięte ze zmęczenia
Ważne jest cieszyć się każdą chwilą
Śpię. A może to był sen?
Komentarze (3)
Złudzenie, coś na pograniczu dwóch światów...
Pozdrawiam z podobaniem. :)
Marzenia, warto je mieć.
One czasem snem są, bywają jawą.
Spełniają się.
Podoba mi się wiersz.
Sen, albo odległe wspomnienie, bo przy świecy obecnie
nikt nie odrabia lekcji:) Miłego wieczoru:)