Ciemność w jasność przemienia
ciemność ogarnęła mnie
świat rozpłynął się we mgle
podnoszę powieki
ciężkie jak kowadła
wrzeszczę, nie mogę
ciemność
ramiona wyciągnięte
nogi z prędkością ślimaka
jak maszyna
potknięcie, upadek
leżę
nie mogę wstać
błagam Cię
Ty też kiedyś powstałeś!!!
widzę światełko
biegnie
rozpala oczy
jasność
podnoszę powieki
jasność
dzięki że pomogłeś
dzięki że powstałem
Komentarze (3)
Ten wiersz porusza problem upadku człowieka...Ciekawie
oddane są słowami emocje w tym wierszu.Jasność
pokonuje ciemność- fajnie przedstawiona gra świateł
budująca nastrój.Wiersz naprawdę dobry!
Jak dobrze mieć w poblizu taką pomocną dłoń, dobry
wiersz
Pomocna dłoń człowieka ciemność zamienia w jasność.
Piękny i mądry wiersz.