Cienie
Wokół pustka nieogarnięta,
złowrogim wzrokiem spoglądają ściany,
na jednej cień samotny odlicza minuty,
a każda z nich w wieczność bezdenną jest
zaklęta,
lecz czeka cierpliwie ciszą osnuty,
aż zjawi się i drugi, wciąż wyczekiwany.
Pragnę Twej bliskości,
i ust, których żar rozpacz tę rozwieje,
lecz chłód okrutny ogarnia mnie jedynie,
chłód, który rani przy braku miłości,
tylko Ty możesz sprawić, że ból ten
minie,
więc przyjdź rozgrzać me serce, nim
stracę
nadzieję.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.