Ciepłe słowa
Spłonąłbym do kogoś gorącym uczuciem,
oddał nawet serce w gotowości czynie.
Ale cóż gdy mrozów biegnie straszne
kłucie,
wiatrem ponaglane i jak rzeka płynie.
Nawet ciepłe słowo zmienia w sopel lodu,
miłości przekazy marzeniem spłodzone.
Giną tak szybciutko przyparte do chłodu,
potęgą przyrody przedwcześnie niszczone.
Nim umknąć zdołają ze śnieżnej zamieci,
ulecą ciśnięte w zasp potężne zwały.
Znikną przysypane stertą białych śmieci,
pokryte już czasem co był doskonały.
Nie zdążę powiedzieć słów ciepłem
niesione,
mróz dręczy nadzieję dając sny
milknące.
Wszystko pozostanie w ciszy pogrążone,
czekając na chwile dla serca kojące.
Komentarze (4)
literówka się wkradła" miknące" chyba miało być
niknące .... ładny wiersz
Przy tak dużym mrozie i w porywach wiatru trudno jest
ogrzać słowem, ale wiersz jak zwykle ładnie
poprowadzony, gratuluję.
Podpisuję się pod komentarzem Akaheroja.
pięknie o wahaniu i o kochaniu...ciepłe słowa zawsze
rozgrzewają,lepiej by nie zginęły w śnieżnej
zamieci,bo może ktoś właśnie na nie czeka