Ciężar
****
Nie mam już nic…
Siły, nadziei na lepsze jutro
Nie mam już niczego…
Ochoty, sensu życia tego
Mam dość…
Rozpruwam się powoli
Wypalam od środka siebie
Serce Me ma ogromną ranę
Ta rana krwawi… bardzo krwawi
Krew tryska, wylewa się litr po litrze
Sam mam dalej brać ten ciężar na swe
barki?
To jest trudne a serce me dalej krwawi
Jak mam wytrwać z tym ciężarem i sercem
krwawym
Wytrwam…
Czy tak…
Czy nie…
Czy ta rana na Mym sercu zasklepi kiedyś
się?
Czy będzie kiedyś kres tego wszystkiego?
Czy będę kiedyś mógł obudzić się i cieszyć
z życia?
Nie wiem do czego to wszystko dąży??
Czy może do kresu życia tego?
:(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.