Ciężar księżycowy
Andrzejowi
Noce letnie bywały najgorsze,
kiedy byłam bezludnym księżycem:
fioletowo-srebrzyste jak kicze,
niedostosowane do potrzeb.
Sunie ciężko nieważki ów kamień,
smutny liryzm w czarnocie się wlecze,
tak oddzielny, osobny, człowieczy.
Ile waży rozpacz w otchłani?
W orbitalnym więzieniu, chcąc nie chcąc;
nigdzie ciał mu pokrewnych nie widać.
Noc świerszczami beztrosko pogrywa -
nie do udźwignięcia ta lekkość.
Dziś nie jestem samotnym księżycem,
wpiętym w kierat nad Ziemią pod niebem,
i nie widzę dróg żadnych bez Ciebie -
zgasły, pochłonęła je nicość.
Komentarze (45)
Już czytałam,ale takie wiersze można z przyjemnością
czytać wiele razy...jak dobrze że optymistycznie:)
Księżyc zawsze drogę wskaże,
gdzie miłości ołtarze
Pozdrawiam serdecznie
Piękny wiersz o miłości.
Pozdrawiam
Piekna dedykacja...niech ten ksiezyc juz nigdy nie
bedzie samotny:)
Dziękuję Wam, Kochani, za te przemiłe komentarze. :)
Milasku, ale u mnie księżyc jest bez miłości, a miłość
nie jest przy księżycu... ;)
miłość ...księżyc już wszystko było a u ciebie pięknie
i nie banalnie :-)
pozdrawiam
Ciekawe ale nigdy nie traktowałam księżyca jako
samotnika, wszak jest towarzyszem Ziemi.
Satelita, sputnik, trabant oznaczają towarzysza.
To oczywiście taka przekorna dygresja, Oxyvio.
W końcu niby towarzysz ale samotny.
Fobos i Dejmos z Marsa są parą.
Żartowałam, ładny wiersz o samotności i spełnieniu w
miłości.
Wszystkim samotnym tego życzę.
O miłości można pisać i pisać na różne sposoby...a
miłość przy księżycu może buć romantyczna :)Oxyvio jak
zwykle ładnie :)pozdrawiam
Optymistycznie i bardzo oryginalnie. Pozdrawiam.:)
pięknie:)
poeknie o miłości:)
lekkość nie do udźwignięcia:)))
Jak dobrze, że ten księżyc nie jest już samotny i
niech nigdy nie będzie.Pozdrawiam.
Pokazujesz, że o miłości wciąż można na nowo, chociaż
temat znany od stuleci. Rozmarzyłam się, czytając -
tylko pozazdrościć księżyca do pary:).
Buziaki, Oxy:)
Juz nie jest samotny, bo jest miłość. Pozdrawiam
optymistycznie super pozdrawiam