Ciężar skrzydeł
Spalałam się jak świeca
w swoim zabieganiu już tego nie
zauważałeś
Podnosiłam wszystko
co wypadło z Twoich rąk
Odnajdywałam dawno zgubione przedmioty
i kładłam w zasięgu Twojego wzroku
Biegałam za Tobą krok w krok
czasem aż brakowało tchu
W środku było mi bardzo źle
płakałam
ale moje łzy nie robiły już na Tobie
wrażenia
A dziś
Odwróciłeś oczy od posępnych zgliszczy
w które zmieniło się Twoje życie
I zobaczyłeś mnie
Nabrałam blasku
I Ty napełniłeś się światłem
powoli zakwitł na Twojej twarzy uśmiech
na który czekałam
Teraz już wiesz że tu jestem
A ja?
Znów czuję na swoich barkach ciężar
skrzydeł
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.