Ciężkie dni
Zimny zachodni wiatr, uderz mi w twarz,
mąci w głowie, przenika na wskroś.
Z otwartych oczu płynął łzy,
kończąc swój bieg na betonowym chodniku.
Idąc pod prąd, łowię zimowy krajobraz
pełen smutku i brzydoty.
Podziwiam otwarte niebo
bawiące się paletą kolorów.
Widzę te wszystkie szare bloki,
zamknięte w betonowym osiedlu.
Tak odbieram świat, a nie inaczej
A było prościej,
gdy byłam bardziej dziecinna,
bardziej naiwna...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.