Ciężko być aniołem
Żył sobie rycerz Walenty.
Wśród innych znany był rzeszy
Tym, że to człowiek był święty,
Że prawie wcale nie grzeszył.
Gnębionym śpieszył z pomocą,
W biedzie wspomagał sąsiada...
Grzech? – Jeden przed Wielkąnocą
By miał się z czego spowiadać.
Za przykład więc Walentego
Zaczęto młodzieży zalecać,
Aż poczuł on dnia któregoś,
Że rosną mu skrzydła na plecach.
Schudł i zmizerniał niebożę,
Bo to był problem niemały.
Wiercił się nocą w swym łożu,
A skrzydła mu spać przeszkadzały.
Aż wyszedł raz na ulicę,
Niedobry ognik miał w ślipiach
I zhańbił cztery dziewice...
Dziś na wznak może już sypiać.
Komentarze (23)
Znany Tym - Stanisław:)
Dzięki za okazję do uśmiechu:)) Ponieważ nie lubię
zaimka "mu" czytam sobie
"Skrzydła rosnące na plecach" i
"Gdyż skrzydła spać nie dawały."
Gdyby wiersz należał do mnie przemyślałabym też
pierwszą strofę. Msz znanym jest się "z Tego", a nie
"Tym".
Mam nadzieję, że autor wybaczy mi te czytelnicze
sugestie. Miłej niedzieli:)
A wiersz podoba się. Ta czwarta może wstąpić do zakonu
i służyć Bogowi, czego by wcześniej nie zrobiła. Więc
niewykluczone, że pewnej nocy skrzydła znowu zaczną go
uwierać...
Trzy z nich nie miały nic przeciwko temu. ;)
Jak już dobrze sypiał, to znów nie miał się z czego
spowiadać (jak śpisz, to nie grzeszysz). Pozdrawiam
Nie chwal dnia przed zachodem słońca.
Bardzo ciekawe pozdrawiam
Witaj.
Ha ha, a to ciekawe, nie znałam tej Bajki:), chociaż
w zyciu, znajdują się tacy osobnicy, a uchodzą za
świętych.
Pozdrawiam i dobranoc.:)