Cisza
w zgliszczach umysłów zburzonych przez
dzwięki
krzykach miasta, płaczu kamienic
rodzą się sny by zaprzestać tej męki
w łzach płynacych z rozszerzonych źrenic
Pęknięte serce rząda spokoju
ucieczki od melodyjek drogich telefonów
od rozmów przechodniów mijanych po
drodze
do jeszcze głośniejszej pracy biurowej
od przepychu, pieniędzy i
drobnomieszczaństwa
do swoich własnych myśli umiłowanego
państwa
kochanych murów broniących przed wrogiem
skrzypiącym samochodem skręcajacym za
rogiem
Wolności, jaką daje cisza
płynaca coraz rzadziej przez ludzkich
umysłów zgliszcza
tej słodkiej swobody lepkiej od spraw
której tak rzadko dane doświadczać jest
nam...
I krzyczy te biedne serce
coraz głosniej cichnie w świata rozterce
gdyż tak trudno już o prawdziwą ciszę
bo nawet gdy jesteśmy sami często
przeszkadza tego
serca bicie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.