cisza
Otacza mnie cisza tak przenikliwa
Tak naturalna
Tak piękna
Że aż strasznie jest w tej ciszy przebywać
Boję się aby nie przerwać tej błogości
Boję się aby moje myśli jej nie zmąciły
Więc przestaję myśleć
Przestaję oddychać
Przestaję BYĆ
Ta cisza powoli mnie unicestwia
Staje się mną
Odbiera mi to co mam
To co kocham
Za czym tęsknie
Chcę od niej uciec
Chcę wyrwać się z jej ramion
Lecz nie potrafię
Zgiełk życia jest dla mnie katorgą
A tęsknota pcha mnie znów w objęcia mej
oblubienicy
I jak młodzieniec
Zaślepiona lgnę do niej
Aby zatopić się w jej ramionach
Aby zaspokoić się w jej otchłani.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.