Cisza
Jedni ciszę wolą,
we mnie złość aż dyszy.
Tak mnie uszy bolą,
od tej głupiej ciszy.
Do wczoraj nas niosło,
entuzjazm oszalał.
Napięcie wręcz rosło,
dzisiaj stan ten zmalał.
Nikt nie chce zagadać,
wymienić poglądy.
Nawet problem zbadać,
bo karą są sądy.
Nikt nie wskaże palcem,
jedną, słuszną stronę.
Słowo jest zakalcem,
spożycie wzbronione.
Nawet ten niemowa,
co rękoma gada.
Woli ręce schować,
tak w ciszy wypada.
Ja także, choć piszę,
nie wiążę wiersz z niczym.
Mam na względzie ciszę,
lecz muszę się liczyć.
13/10/2023
Komentarze (4)
I o to liczenie chodzi... :)))
Uklony. :)
O, już po ciszy i wszystko
jest raczej jasne lub nie
aby tylko co dobre nie prysło
może będzie lepiej kto wie?
Pozdrawiam ślicznie ;-)
5: trochę jak za komuny;
zastraszony ciszą jednak
woli ciszej a jak głośno
ściszyć skoro jeszcze..
Cieplutko pozdrawiam.:-))))))