Cisza przerwana szeptem
zamyka się w zwierciadle smutku
rozmawia w myślach z samym sobą
cierpi rozpacza powolutku
twierdzi że taką jest osobą
siedzi samotny wieczorami
słucha ciszy swego pokoju
wodzi oczyma za gwiazdami
bo w nich upatruje spokoju
milcząc pozdrawia księżyca blask
i całuje pustkę w policzek
znikły i nie ma już żadnej z gwiazd
on cichym szeptem przerwał ciszę
autor
morfeusz00
Dodano: 2007-04-28 20:19:43
Ten wiersz przeczytano 415 razy
Oddanych głosów: 32
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Smutny aczkolwiek głęboki wiersz. Każdy z nas może coś
odnaleźć w nim dla siebie.
...a ten szept rozdarł ciszę jak krzyk... Pięknie i
bardzo poruszająco...
Smutny Twój wiersz... tyle w nim samotności... :) Ola
odebrałam ten wiersz bardzo osobiście, doszukałam się
części mnie, mimo, że jesteśmy sobie zupełnie obcy :)