Cnota
To Ciebie me serce wybrało pokochało
Na Twój widok zadrżało oszalało
Ma dusza śpiewała i śpiewa by blisko Twojej
być
By nasze ciała mogły wspólnie żyć
Ach Kocham Twe piekne usta i dłonie
Dotykając Twego ciała Moje ciało płonie
A Twoje oczy.. Ach te szalone spojrzenie
Spełnia me zachcianki nie jedno życzenie
Jedno wiem napewno podniecasz me zmysły
Dobrze wiem że to prawda to nie domysły
To Moja fantazja wkracza w umysł Twój
Oddając swe myśli wie że jesteś Mój
Dotyk Twój paraliżuje Mnie całą
Zawsze wtedy gdy nie widzisz Mnie ubraną
A Twe pocałunki namiętne i odważne
Są początkiem pięknej przygody
przygody na poważnie
Upajam się Tobą bo chcę pamietać każdy
szczegół
To co zrobiliśmy nie uznało żadnych
reguł
Uprawialiśmy Milość i to jest istotą
To co straciliśmy było tylko cnotą
Zyskaliśmy Milość i dwoje Nas
Nie rozlączy tego nawet czas
Bo Czas przestał odgrywać rolę
twardziela
Przestał udawać i zgrywać bohatera
Lecz to co się stało
W Mej fantazji zaistniało
Rzeczywistość nie chciała
Bo za bardzo innym zaufała
2004
Komentarze (1)
Bardzo fajny wiersz,pozdrawiam