Cnoty I Miłość XIX Pomoc
Cnoty Miłość Odsłona XIX "Pomoc"
znalazłam przy kościele
sikorkę ze skrzydłem złamanym
karmiłam ją bez skargi
chociaż mnie dziobała
powrotem latania
klatkę otworzyłam
piętnaście lat minęło
już jej nie spotkałam
ekskomunikowano mnie
jeszcze przed tym
dzisiaj jestem szczęśliwa
(za)kochałam się wczoraj
lecz ta namiętność zgaśnie
świat ciągle pozostanie pięknym
pamięć spotkania zapakuję w baśnie
Smacznego :), wiersz już skończony. Pozdrawiam
Komentarze (7)
świat jest piękny ..a ja Cię wręcz uwielbiam
czytać....pozdrawiam
Mądrość, dojrzałość i refleksj z najwyższej półki.
Takie wiersze zawsze pozostają na długo w pamięci.
Pozdrawiam serdecznie.
ciekawe przemyślenia, w pierwszej zwrotce lekko smutne
doświadczenia, a zakochanie się niechaj trwa w
nieskończoność
Wiara bez uczynków ( miłosierdzia)martwa jest. A
uczynki bez wiary?. Jeżeli czynisz dobro- nie przejmuj
się ekskomuniką. Jesteś kul-T- lubię linki z takimi
klimatami.
Obserwacje spostrzeżenia i myśli...tworzą twój
niesamowity cykl...pozdrawiam...
coś tu autor dużo kombinuje:)obserwuję ten wiersz i
widzę spore zmiany - od erotyku (pewnie błąd
techniczny?), w podtytule pojawiła się wtedy
"sikorka", co slangowo jest jednoznacznym określeniem.
w tej wersji jeszcze na końcu tekstu był "ateizm",
teraz sprytnie schowany za "ekskomunikę" (?), zniknął
też "ksiądz", a szkoda. któż to wie, co tu się jeszcze
objawi do północy???poważniej rzeczy nazywając - to
wierzchołek niezwykle trudnej w nazywaniu i dotykaniu,
w katolickim kraju, góry lodowej. nie ma sensu chować
się za kosmetycznymi zmianami, można napisać mocniej,
użyć 3. os. r. ż. i wdać się z rzeczywistością w
otwartą dyskusję... to jest możliwość, z której
korzystamy lub nie... telepatyczna kawa smakuje
świetnie, bo nie wypłukuje magnezu:-) pozdrawiam
....otoczyć opieką, podać rękę...czasami rany i ból
dostajemy w podzięce...lecz gdy jest szczera za pomoc
zapłata, rodzi się miłość i serce ze szczęścia
kołata...pozdrawiam :)