Co dzień
Noszę w sobie miłość .
Niechcianą , niepożądaną .
Kamieniem leży mi na sercu ,
Wstydem czerwieni policzki ,
Więzi .
Uciekam od niej .
A ona mnie dopada
Jak drapieżnik , rozdziera szponami
Wbija zęby , rani .
Co dzień rano przyrzekam sobie ,
Że to dziś jest dzień postanowień
I że siła we mnie wstąpi
Miłość - nienawiść zastąpi .
Lecz nim mrok zapadnie
Ja jestem ponownie na dnie .
Bezsilna i beznadziejna ,
Rozszlochana , niekochana ,
Niechciana .
Komentarze (1)
...miłość od niej nie da sie uwolnic...