Co dziś mi wymyśliłeś?
Powitał mnie poranek, jak gościa się
wita...
Słońce już wstać zdążyło i oczy
przeciera.
Promykiem, kroplą rosy dzień nowy
rozkwita
i tylko ta niepewność znowu mi doskwiera...
Co dziś mi wymyśliłeś Dniu jeszcze
milczący?
A ja czym Cię uraczę? Trudno mi zgadywać
lecz proszę, Ty do zmierzchu bądź ślicznie
kwitnący
bym nie chciał Cię, jak chwastu, z pamięci
wyrywać.
Co było wczoraj, kładę na półkę pamiątek
patrząc w to puste miejsce, gdzie Ciebie
położę
i nie wiem... Czy, gdy spoczniesz, będziesz
mi jak wrzątek?
Czy łagodnie orzeźwisz, jak spokojne
morze?
Dopóki trwasz, wątpliwość nie skruszy się
we mnie
bo strzeżesz tajemnicy człowieczej
przyszłości
a gdy już ją ujawnisz, równie potajemnie
kolejny dzień mnie wita... Czym on mnie
ugości?
Komentarze (1)
"Dopóki trwasz, wątpliwość nie skruszy się we mnie"
ten fragment troche wybija z rytmu. ale jednak. dobry
wiersz. gratulacje! miłego!