Co posiejesz...
Mały chłopczyk, gdzieś może lat pięć
Z ciekawością wpatruje się w kokon.
Najwyraźniej widać ma chęć
Wetknąć patyk w ten kokon głęboko.
Nie dotykaj osy tak śmiało,
Chociaż mała – drzemie w niej
siła.
Nie dotykaj bo będzie bolało.
Ałć – a widzisz, czy nie mówiłam?
Co posiejesz, to będziesz zbierał.
To od siewu zależy twój plon.
Pomyśl o tym, pomyśl już teraz,
Gdy po ziarno sięga twa dłoń.
Nieco większy chłopiec wpatrzony
W komputera ekran niebieski.
W głowie pustka i wzrok ma zmęczony.
Umrze zaraz po raz dwudziesty.
Odrób lekcje, poczytaj chwilkę.
Przecież dużo czasu dziś grałeś.
Co? Dostałeś kolejną jedynkę?
Znów w tej samej klasie zostałeś.
Co posiejesz, to będziesz zbierał.
To od siewu zależy twój plon.
Pomyśl o tym, pomyśl już teraz,
Gdy po ziarno sięga twa dłoń.
Urósł chłopiec jeszcze drobinę,
Głos mu zmężniał, szuka wciąż wrażeń.
Po kryjomu ściska dziewczynę,
Myśląc sobie: „to jest szczyt
marzeń”
Barw i blasków wiele tysięcy
Rozświetliło serce i... tyle.
Ale co to? Za dziewięć miesięcy
Krzyk w kołysce przypomni tę chwilę.
Co posiejesz, to będziesz zbierał.
To od siewu zależy twój plon.
Pomyśl o tym, pomyśl już teraz,
Gdy po ziarno sięga twa dłoń.
Nie lekceważ z góry mądrości
I nie stawaj się w swych oczach mądry.
Słuchaj rad, które płyną z miłości.
Gmatwa los swój ten, kto jest krnąbrny.
Co posiejesz, to będziesz zbierał.
To od siewu zależy twój plon.
Pomyśl o tym, pomyśl już teraz,
Gdy po ziarno sięga twa dłoń.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.