co robić
powiedz że nigdy absolutnie
jak ci się w środku coś rozczuli
nie chciałbyś chociaż raz na chwilkę
tak bezprzytomnie mnie przytulić
co mogę zrobić gdy niechcący
akurat się nazachciewało
za mało wstydu żeby spłonąć
gdy w kałamarzu drzemie śmiałość
autor
Alicja
Dodano: 2008-02-11 20:49:06
Ten wiersz przeczytano 676 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Z takim ...dystansem, autoironią... dobrze!
Tak trochę inaczej o uczuciach, tchnie jakimś
optymizmem i łatwo rytmicznie się czyta
Coraz bardziej fraszkowato... Na fraszki zawsze
zagłosuję, a na wiersze sygnowane Alicja tym
bardziej.... Tak przy okazji- do "Dyni z Gdyni' (a
przypomina mi się Reda-Kreda) dopisałem jeszcze
zwrotkę ( po tej, gdy "facet spojrzał pod pache i w
krzyk=skradziono mi dynię, co teraz uczynię=kiedy owoc
znikł = DODAŁEM= Znikła dynia z Gdyni zostało mu G
(ie)= zamkneli ze smutkiem buzie swe na kłodkę=takie
nieszczęście=). Nie jest to jakaś specjalna
złośliwość, po prostu - po pobycie (ubiegłorocznym) w
Gdyni trafiłem do Krakowa; stąd pewnie, co po czasie
zauważyłem , rytm ...krakowiaka w tym wierszu. Ale
dzis jestem w Łodzi i na krakowiaka i Gdynie patrzę
już z dystansu. A Gdynia miasto cudne, co by nie
napisać (Pisać źle czy dobrze, ale pisać!) A wiersze
twoje nadal piekne....
Ładnie napisane, ale czyżby nazachciewało ci się tak
bezprzytomnie przytulić do kogoś, kogo absolutnie nie
wypadało??? Oby to było ostatni raz!
Dobre, sympatyczne i przede wszystkim odważne...