Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Co się zdarzyło w drodze do...

Ten wiersz dedykuje mojej koleżance z pracy - Ewie, która razem ze mną przeżyła te chwile grozy. Myślę, że ta przygoda wiele mnie nauczyła.

17 luty 2005
godziny od 2:30 do 9-tej rano

Ta historia sie zaczyna, gdy dowiedzieliśmy się
Że jedziemy na szkolenie do Konstancina
Z Ewą umówiłem się na wpół do trzeciej rano
Zakładaliśmy, że nie zostaniemy w Konstancinie na noc
Że jeśli tylko nie będę zbyt zmęczony
Wrócimy jeszcze dzisiaj:
Ona do męża, a ja do swojej żony
Podjechałem pod jej blok firmową Pandą 4 X 4
Wiecie, napęd na obie osie, alufelgi, komputer i inne bajery
Była już za 10 trzecia, ale Ewy jeszcze nie było
Więc wysyłam jej SMS-a, a w tym samym momencie dzwoni mój telefon:
ARTUR, JA DOPIERO WSTAŁAM, DAJ MI PROSZĘ 10 MINUT !
JASNE EWCIA, NIC SIĘ NIE STAŁO, PRZECIEŻ JEST TAK WCZEŚNIE RANO..
Wkrótce była już w samochodzie, a czekała nas
droga pokryta śniegiem i lodem
Szkolenie miało zacząć się o 10-tej
Wtedy byłem jeszcze pewien, że spokojnie na czas zdążę
Wyjechaliśmy z Wałbrzycha, minęliśmy Wrocław
Potem Bełchatów i już pędziliśmy "Gierkówką"
Gdy nagle z przerażeniem odkryłem,
że coś za dużo pali ta nasza bryka
więc szpłem Ewci słówko:
CHYBA BEZ TANKOWANIA NIE DOJEDZIEMY..
i nagle poczułem, że samochód gaśnie
Pomyślałem:
BOŻE, TERAZ EWCIA JUŻ NIGDY JADĄC ZE MNĄ SPOKOJNIE NIE ZAŚNIE.
Nie było innego wyjścia, musiałem okazję złapać
Ewcie zostawić w samochodzie, a samemu znaleźć jakąś bańkę
i beznyny do niej nalać
Byle tylko ktoś mi się zatrzymał..
Staje więc przy drodze i ręką kiwam
trzy auta szybko mnie minęły
ale czwarty zwolnił, i po mnie zawrócił
sympatyczny kierowca podwiózł mnie na stację
a potem z powrotem do auta mnie podrzucił
Nie wziął ode mnie pieniędzy za pomoc
ale zrobił coś innego:
wiarę w drugiego człowieka przywrócił
czlowieka bezinteresownego..
niniejszym śle wielkie podziękowania dla niego
Ale to był dopiero początek koszmarnego dnia ...

C.D.N.

Ta opowieść jest zbyt długa, żebym mógł ją zmieścić w jednym wierszu, jeśli ktoś jest ciekaw jak i kiedy ten dzień się skończył - zapraszam do przeczytania drugiej części..

autor

taki_1

Dodano: 2005-02-20 11:03:35
Ten wiersz przeczytano 441 razy
Oddanych głosów: 13
Rodzaj Nieregularny Klimat Dramatyczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »