Co się zdarzyło w drodze do...
To nie jest własciwie wiersz, to opis, najlepszy na jaki mnie stać, ważne że jest prawdziwy...
17 luty godz. od 17-stej
do 18 luty godz. 0:30
I tak wiele się nie spóźniliśmy
10 po 10-tej na miejscu byliśmy
A w tym czasie zaczął sypać śnieg
I szybko potoczył się wydarzeń bieg
O piątej po południu byliśmy już
przeszkoleni
Lecz gdy wyszliśmy na zewnątrz
byliśmy też zdziwieni
Naszą Pandę przykryła gruba warstwa
puchu
I wtedy pomyślałem, że mogą być utrudnienia
w ruchu
Mieliśmy jeszcze czas by wybrać:
Wracać do domu, czy może lepiej przespać
się w motelu ?
Lecz bohaterów podobnych do mnie wszak jest
niewielu
Jak dobrze pójdzie przed północą będziemy w
domu
Nawet się nie domyślałem
jak trudna będzie nasza droga do celu
Pierwsze kilometry nawet jakoś poszły
Lecz chwilę później poczułem się osłem
Okazało się że za wcześnie trochę
skręciłem
I w tej zadymie drogę pomyliłem
W sumie straciliśmy jakąś godzinę
Byłem wściekły, bo znowu niepotrzebnie
spaliłem benzynę
Co gorsza droga była coraz bardziej
śliska
A odległość do domu ani trochę bliższa
Kiedy wreszcie wróciliśmy na właściwą
drogę
Utknęliśmy w korku, musiałem zdjąć z gazu
nogę
Było trochę po 21-wszej
Czy coś przydarzyć nam może się jeszcze
?
Jechaliśmy białą, zasypaną drogą
Drzewa w uznaniu przed nami się kłaniały
choć właściwie to pod śniegiem się
uginały
I zdawało się że noc, zmienia swój kolor na
biały
Nagle postacie w kapturach przed nami się
wyłoniły
Co w środku nocy na poboczu robiły ?
Zobaczyłem autobus, pochylony leżał w
rowie
Parę metrów dalej "maluch" stanął na
głowie
Musiało zrobić się jeszcze bardziej
ślisko
A do domu ciągle nie było blisko
Zwolniłem trochę, lecz parliśmy do
przodu
Nie czułem pragnienia, nie czułem też
głodu
Powiedziałem do Ewy:
NAJPÓŹNIEJ O DRUGIEJ POWINNIŚMY
DOJECHAĆ..
ŚWIETNIE ! NIE MOGE SIĘ JUŻ DOCZEKAĆ..
I właśnie wtedy, gdzieś daleko przed
nami
Ktoś zamrugał awaryjnymi światłami
Musieliśmy się zatrzymać..
C.D.N.
W ostatniej, trzeciej części finał tej opowieści...Zapraszam..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.