Co się zmieniło.
Może to nie jest zwykly wiersz.Może to w ogóle nie jest wiersz.Ale jest cząstką mojej duszy.Więc zostanie tutaj.Jako wiersz.
Kiedyś tęsknota była naturalnym
uczuciem,
Pełnia smutku i miłości jednocześnie.
Miłości tak słodkiej i bezkresnej jak morze
miodu,
Jak niebo do którego odlatywałam każdego
dnia.
Czym dzisiaj dla mnie jest tesknota?
Otóż zniknęły już uczucia które kiedyś mną
władały.
Bóg bezczelnie i jakże bezpodstawnie je
zabrał.
Oczywiście w zamian nic nie oddając
Tylko cisza potworna i okrutna.Jak ten
świat.
Jęczący i sprawiający nam ból każdego
dnia.
Owszem,tęsknię ,także w tej chwili.
Ale tęsknię inaczej.Gotowa na rozstanie.
Choć takiej gotowości nigdy mieć nie
można.
Więc jak tęsknię?Bóg tyle zabrał.
Dopóki jest we mnie jeszcze odrobina
wiary
choć kropla,mikrometr sześcienny..do tego
czasu
Będę tęsknić.
Skoro Bóg odbierając tak wiele nie
zniszczył tej kropli,
Bo nie jest to już jak kiedyś morze,tylko
kropla,
Więc zostawiając ją w takowym
momencie...
Zgodził się na to,aby ta wiara została na
zawsze,
w takiej lub innej postaci.
Nieważne.
Więc skoro została wiara..zostaje też
tęsknota.
Czy jest ona taka jak kiedyś?
Nie.
Teraz bardziej czuję zagrożenie jakie czeka
nas ze strony śmierci.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.