Co z tego
Co z tego, że każdego poranka przywdziewam
na ramiona nadzieje?
Co z tego, że wstaje z myślą, że dziś
będzie lepiej?
Co z tego, że budzę się z myślą, iż dziś
coś się zmieni?
Inne będzie
Co z tego, że każdego dnia to sobie
wmawiam
Skoro wiem że i tak inaczej nie jest... nie
będzie
Co z tego, że się staram
Skoro nikt nie docenia
Co z tego, że inaczej:
Się ubiorę
Pomaluję
Uczesze
Czy nowa biżuterie kupię
Co z tego?
Zmieni to coś?
I tak tego nikt nie zauważy
I tak nikt nie zwróci uwagi
Nawet dla samej siebie żeby sobie humor
poprawić...
Po chwili...to nic nie znaczy
Co z tego, że uśmiech mam na twarzy?
Co z tego, że każdego dnia z niczego
uśmiecham się do odbicia mego
lustrzanego?
Co z tego, że znowu staram się
Być szczeliwa
Wesoła
Życiem tętniąca
Znowu sobie wmawiająca że jest dobrze...
Skoro tak nie jest?
Skoro moje serce czuje inaczej
Skoro w nim głęboki smutek i żal
Skoro coś złego się w nim dzieje
Co sama wytłumaczyć nie umiem
Mylisz, że lekarstwem jest machnąć na to
ręką
I z uśmiechniętą miną przez życie iść z
podniesionym czołem?
Przecież właśnie to robię!
Mimo, że jest źle
Trzymam fason jak kazaliście
Przecież puszczam w niepamięć te
nieuczciwe, smutne, przykre rzeczy
Nawet uczucie..
Przecież.....
...
to i tak na nic
co z tego skoro...
wy macie mnie za nic
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.