Codzienne wyjątki
Będąc z tobą czułam się uratowana przed
wszystkim na co desperacko mogłabym się
decydować,
gdyby cię obok nie było
tak jak teraz okrutnie zabrakło...
Wtedy
ty
byłeś
tym, dla którego byłam w stanie robić
codzienne wyjątki
jako nocny marek być rannym ptaszkiem
by pomagać ci w pośpiechu
stuknąć się z tobą kubkami
posłuchać kim byłeś w swoim śnie
dołączyć do ciebie pod prysznicem
przygodnie zsunąć z siebie szlafrok
być twoja na tym blacie
jak i
stawiać kroki obok ciebie z biegiem lat
może coraz wolniejsze...
Ponieważ
doceniałam i chciałam pielęgnować
każdy twój milimetr.
To jak zgadzaliśmy się niemalże w każdym
słowie i śmiechu
zerkając pociągająco na siebie rozbawionymi
kącikami.
To jak po każdym zmęczeniu niczym letni
deszcz
koiłeś mnie.
To byłoby tyle,
bo na więcej niespodziewanie
ciebie zabrakło.
Magdalena Gospodarek
Komentarze (7)
Bardzo mi się podoba.
Napisałam tak jak milyenka,
bo tak pomyślałam, gdy przeczytałam Twój wiersz.
Miłej niedzieli.
Pozdrawiam serdecznie:)))
Czasem wracamy myślami do tego co było dla nas i
naszych chwil przyjemnością :)
pozdrawiam
ukryta tęsknota w przebiegu zdarzeń..
Bardzo mi się podoba!
Czas przeszły mówi wszystko :)
Pozdrawiam :)
Wzruszające. Ja byłbym na zawsze
Wiersz świetny. smutne zakończenie. zastanawia mnie
brak emocji.
dobra retrospekcja ze smutnym zakończeniem, pozdrawiam