Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Codziennie

gdy zmywam
zakurzone snu omamy
uśmiecham się
do smutnego wzroku
lustra

gładzę srebrne doświadczeń
promyki w przedziałek
układam kolejne
nadzieje niespełnione
w grzywkę
na oczy

brzytwą rozumu
zeskrobuję wrażliwość
prasuję
koszulę skóry
udaję iż nie wiem
że jeszcze
nikt nie pokochał
dotyku mych dłoni

wychodzę pocałunkiem
feromonów żegnany
zostawiam
serca mojego
dom pusty
idę wdychać codzienności
spaliny

wieczorem jak zwykle w progu
przywita mnie
cisza

autor

Ignacy Barry

Dodano: 2005-04-02 04:56:27
Ten wiersz przeczytano 545 razy
Oddanych głosów: 11
Rodzaj Bez rymów Klimat Melancholijny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »