CODZIENNNY WYŚCIG
Przyjmuję geny w dużej dawce
Chip mam wstrzepiony przy łopatce
Komoórka działa,alert włączony
Myśli spływają mi do głowy
Czasy są szybkie,więc włączam spida
Giełda startuje,sieć mnie wzywa
Z internetem mam sześć połączeń
Zabezpieczenia gdy się rozłączę
Łykam waluty,kupuję akcje
Świetnie się wczuwam w sytuacje
Gdzie się nadaży-okazję węsze
Mam dwie kochanki,ponoć gejsze
Na paru czatach flirtuje zmyślnie
Mam swe udziały w porno przemyśle
Sex wirtualny uprawiam stale
I muszę przyznać,że sobie chwalę
Ciągłe wrażenia,uprawiam orgie
Sprawdzam ciśnienie-wszystko w normie
Wiagra wybornie działa poprostu
Przyjmuję dawkę hormonu wzrostu
W końcu znużony zapadam w sen
Na pół godziny,albo mniej
Potem zaczynam wszystko od nowa
I bylke szybciej bo czasu szkoda
Znowu godzinę zyskałem więcej
Geny przyjołem,pracuję prędzej
Tylko gdzieś w środku i w szybkich snach
Czasami czuję,że to nie tak
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.