Coś w rodzaju marzeń.
staram się wspominać
choć nie mam do czego wracać
chcę to sobie wyobrażać
byłam już ślicznotką z dobrego domu
piętnastowieczną królewną
w lśniącej zbroi rycerzem
drwalem rąbiącym drewno
żabą skaczącą po polach
różą w króla ogrodzie
okropną tarantulą
i nienawiści powodem
byłam matką trzech synów
i zabieganą panią prezes
nauczycielką w przedszkolu
kimś o kim więcej chcesz wiedzieć
na ziemi bywam samotna
więc byłam już każdą osobą
i nie zmieniłam wtedy niczego
i muszę dalej być sobą
Komentarze (1)
mówisz o niezwykłym uczuciu, kiedy bycie sobą nie jest
łatwe albo... jest nudne... :) podoba mi się twój
wiersz