coś wisi w powietrzu...
Bezchmurne niebo dziś na twej twarzy,
słoneczko wschodzi pięknym uśmiechem,
w oczach promyki anielskie błyszczą,
usta smakują wiatr namiętności,
powiew rozkoszy pobudza serca,
krew w żyłach krąży w rytmie "I love
you",
w powietrzu wisi więc miłowanie.
Upał się wzmaga, pot czoła rosi,
a więc ubrania z siebie zrzucamy,
nasze oddechy wciąż się krzyżują,
czynimy miłość bez skrępowania.
Ileż radości jest w tych "czynnościach",
ile zmęczenia przy tym się rodzi,
a mimo wszystko człowiek się poci
w imię pojętej dobrze miłości.
Komentarze (2)
Po raz pierwszy zgodze sie z Pania mariat. Dobrze
napisane. Ale ostatni raz zagladam na ten sam wiersz.
No i po co tak się mordować? Pocić i męczyć?
Człowieka dręczyć. Ale, skoro peel wybrał sobie
taki fach - trudno, teraz musi machu-mach.
A tak na serio - po korekcie nic nie drażni, wszystko
na swoim miejscu.