Coś za coś
Zabrakło chęci na wymówki, żale,
jak zwykle prawda tkwi gdzie indziej. Naga.
Dmucham na zimne, nie wstydzę się, ale
namiętnie proszę: czaruj mnie i błagaj,
bym była twoja, jedyna, na zawsze,
mógłbyś mnie nosić na rękach - jak zdołasz,
namiętnie pieścić, hołubić, ja w darze
odwzajemnię się. Przyjdzie na to pora,
gdy mnie zabierzesz w dalekie podróże
nad oceany, morza, wodospady.
Źdźbło marzeń w słońcu dla ciebie zasuszę,
płomienna miłość musi nam wystarczyć.
"Prawdziwa cnota krytyk się nie boi"
Komentarze (70)
Waldi1 - super, jedziemy Twoim autkiem)))
Maćku.J cieszę się, dzięki wielkie-:)
jesionko dziękuję za czytanie)
niezgodna miło Cię gościć-:)
Broniu zapach konwalii cudowny)
zapewniam Ciebie że taka miłość też mi wystarczy
..piszę się z Tobą na taka podróż ...wiersz bardzo
fajny ...
podoba mi się twój wiersz
Bardzo ładnie o miłości :)Pozdrawiam serdecznie ...
...popłynęłaś:))
miłego dnia życzę...
U Ciebie jak cudowną konwalią powiało miłością.
Pozdrawiam i cenie taką radość.
niezgodna - życzę kolorowych snów i
miło, że zajrzałaś-:)
Wiktorze więc powzdychajmy razem - tatar miodzio, a
sałatka mniam. Aleś mi smaka narobił)))
Dzięki, że wpadłeś do mnie-:)
Eleno Bo - co tam droga)))
Miło Cię gościć, spokojnej nocy życzę-:)
Mariat a może razem pobujamy się? Choć)))
Dzięki, że zajrzałaś, miłych snów-:)
Piękna rozmarzona liryka :)