Credo twórcze
Kto twórcą, a kto stworzeniem?
Kto barwy miesza, kto chłonie?
Czy dzieło jest mistrza cieniem?
Czy mistrz ogniem dzieła płonie?
Jak dwa lustrzane odbicia,
refleksy duszy tożsamej.
Jednako rwą się do życia.
Chcą się wydostać za ramę.
Jeden drugiemu filarem,
kreacją ucieleśnienia.
Gdy dzieło jest śnienia darem,
mistrz bramą jest do istnienia.
W chęci odwiecznej zaklęci
za tym, co doskonałe.
Brak formy artystę nęci,
twór łaknie, by stać się ciałem.
Komentarze (8)
oj, dziękuję :)
to ja się poprawię wkrótce ;)
Zajrzałam w nadzieją na nowy wiersz:)
dziękuję :)
Ladnie:)Pozdrawiam.
magdo*, dzięki za wnikliwą lekturę.
Uwaga z odbiciem cenna - oczywiście wiem, że jest
rodzaju męskiego - kolejna zwrotka odnosi się do
refleksów - a te już są rodzaju męskiego (gramatycznie
oczywiście), więc chyba zachowam, jak jest.
Uwaga odnośnie do śnienia - nietrafiona, nie chodziło
bowiem o cokolwiek (więc nie może być olśnienia,
bowiem śnienie do olśnienia ma się tu nijak), a o
śnienie - które bynajmniej nie oznacza spania, tylko
sposobu doświadczania życia (Mindell)
dzięki, lojko :)
Pozdrawiam ciepło :)
Ładnie:)
Ładnie:)
Ciekawy temat w niezlej formie,sklania do refleksji.
Mała uwaga-odbicie jest rodzaju nijakiego zatem
jakokonsekwencja myśli z poprzedniej zwrotki czytam
sobie w 3 "jedno drugiemu filarem"
śnienia darem jakośmi nie brzmi
może -gdy dzieło olśnienia darem
Pozdrawiam serdecznie