CUDOWNY SEN
Wypiłem lampkę szampana
w głowie mi zaszumiało…
blask świec rozjaśniał moje myśli…
Ty gdzieś za mgłą schowana
kroczyłaś mleczną drogą…
powabna, zmysłowa, jak nimfa
wodna…
kusiłaś mnie swoim widokiem…
przyciągałaś swoim wzrokiem…
pobudzałaś moje zmysły…
stałem jak zahipnotyzowany…
podeszłaś do mnie, musnęłaś ustami
zrzuciłaś z siebie zwiewne szaty
i pociągnęłaś mnie w kierunku kanapy.
Nasze ciała rządzą rozpalone…
mocno ze sobą splecione
żar namiętności wyzwalały
na szczyty doznań się wspinały.
Nagle się przebudziłem
i puste miejsce obok siebie
zobaczyłem…
sen to był, czy też jawa?
chyba to jakaś zjawa.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.