Cukrowa wata,ale jaka/klapka...
Cukrowa wata do łask wróciła
od razu smaku mi narobiła
widzę jak rośnie biała pierzynka
jak puch leciutka aż leci ślinka
kręci się lekko w tym automacie
którego z tamtej epoki znacie
tyle lat przetrwał i jeszcze chodzi
więc jedzą watę starzy i młodzi
i na patyczek lekko się wkręca
cóż widzę ładna powstaje tęcza
już schodzi masa jej kolorowa
bo w środku farba ale niezdrowa
barwa jest cudna lecz smak nie taki
patrzę jak smacznie liżą dzieciaki
tą chemię co jest we wszystkim cóż
weszło i tu te cholerstwo już...
biedna ta zwykła wata cukrowa
tradycji swojej już nie zachowa
przed laty biała jak śniegu płatek
dziś kolorowa niczym bławatek
tylko ta barwa sztuczna do licha
do tamtej waty ja jednak wzdycham.
Komentarze (7)
Bardzo słodki wierszyk,jak te waty,przed
laty...Pozdrawiam serdecznie...
Zawsze za duża i robiło się słodko niedobrze od jej
nadmiaru. Mimo to miło puchową chmurkę na patyku się
wspomina.
oj, budzą się słodkie wspomnienia:)Bardzo słodko i
obrazowo.
objadałam się taką białą czystą watą cukrową kilka dni
temu z wnukami w cyrku - miały takie słodkie pyszczki
- ładny wiersz - cieplutko pozdrawiam:)
Barwnie.. sprytnie, kolorowo.. chociaż zwiazki w niej
chemiczne.. wata kusi.. apetycznie.. :-))
Fajny, rytmiczny wiersz i przysiąć tu mogę, że
świetnie by się śpiewało z melodii rytmem... extra!
masz rację... biała wata cukrowa zawsze najlepsza :-)
słodki wiersz :-)
Oj ja też wzdycham choć nie wiem, czy do tamtej waty,
czy tamtego siebie! Pozdrawiam!