Cygańska wiosna
Zawitała wiosna dziś nad samym ranem,
drzewa wystrzeliły kiściami zieleni.
Idą leśnym duktem Cyganka z Cyganem,
kolorowe stroje w słoneczku się mienią.
Ze skrzypiec Cygana dochodzi muzyka,
płacz małego dziecka tęsknotą zawodzi.
Płynie słodki czardasz do serca
przenika,
płoną czarne oczy, kochają się młodzi.
Cyganie odeszli polem bezdrożami,
zrobiło się smutno ucichła muzyka.
pozostały echa między konarami,
cichy dźwięk czardasza co nieba dotyka.
Komentarze (18)
Jest ich coraz mniej a gdy się pojawią i zagrają pod
blokiem,to mało kto rzuci i jakąś monetę. A grają
pięknie czardasza i inne melodie. Pięknie skojarzyłeś
ich z przyrodą. Pozdrawiam
Ładny wiersz, wdzięczny i dźwięczny temat.
"Ze skrzypiec Cygana":))
piękna scenka - jeszcze słychać kolory :) pozdrawiam