Z cyklu czym jest miłość...
Nie zamkniesz jej w kilku słowach,
nie pokażesz w paru gestach,
nie złapiesz próbując pochwycić,
nie uśniesz w jej ramionach,
jeśli Twoje serce jest zimne
jak dotyk zimowego wiatru
i puste jak spróchniałe drzewo,
jeśli jak Narcyz wielbisz samego siebie,
nie poznasz jej.
Chcesz jej?
To pora obudzić się ze snu,
w którym Ty niczym Posejdon
na wodach
sztormem i falą odpychasz ją od siebie.
Gdzie jak Apollo walczysz przeciw niej
całą swoją siłą.
Czy warto sprzeciwiać się jej słodyczy?
Warto ucinać jej głowę?
Ona hydrą jest,
wątrobą Prometeusza,
na nowo namolnie będzie się pojawiać.
Nie powstrzymasz jej,
bo miłość nie jest liściem miotanym na
wietrze,
lecz nasieniem, które jak znajdzie swe
miejsce w sercu...
Kiełkuje...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.